Śledź mnie na:

Cerises du Château (Artezan)



By  Piwny Brodacz     29.3.20    Tagi:,,,, 

Ja to mam dobre podejście do craftu... pić piwa bodajże parę miesięcy po premierze, gdy już większość ludzi o nim zapomniało. W tym przypadku miałem okazję przynajmniej sprawdzić oceny ludu internetowego i muszę Wam powiedzieć, że nie jest kolorowo. Jakieś octy, kiszonki, czy też nawet wylatujące z butelki egzemplarze się trafiały.

Swoją butelkę kupiłem w osiedlowym sklepie, który ciągle mnie zaskakuje wyborem. Teraz niestety jest on bardzo ograniczony przez szeroko pojętą kwarantannę, ale trzy sztuki artezanowego Cerises jeszcze mieli o dziwo. Uświadomiłem sobie też, że sam browar zawitał ostatni raz na bloga prawie 2 lata temu...


Butelka bardzo ładnie się prezentuje, takie trochę premium look można rzec. Całość trochę mi przypomina opakowanie win szczerze mówiąc. Etykieta też, szczególnie, gdy wydrukowana jest na szorstkim papierze (jakby kredowym). Piwo ma oczojebczy, rubinowy kolor i jest lekko zamglone. Piany ni mo żodnej.


Dziwna sprawa z tym zapaszkiem. Na początku czułem tylko wiśnie, i to takie bez wyrazu trochę. Poleżało chwilę w szkle (musiałem zdjęcia zgrać na kompa) i zaczęły wychodzić dodatkowe aromaty. Trochę drewna, trochę winka, momentami nawet delikatnie funky ze skórą w tle. Niestety całość nikła, nawet w szkle jakim jest teku.

Ooo teraz to mnie Artezany zaskoczyły. Tak, że nie wiem co mam myśleć... Od początku może jednak: ciałko średnie, wysycenie też. Mam dziwne wrażenie, że lepiej byłoby, gdyby tego ciała było więcej trochę. Potem w smaku... no właśnie. Niby całkiem spoko wiśnie pojawiają się na początku, ale szybko wypychane są przez cholernie agresywną dzikość, stajnie i pestkowość. Zadziwiające przy tak długim okresie leżakowania. Goryczki praktycznie żadnej, ale za to na finiszu dość ciekawie. Wychodzą bowiem nuty winne i drewniane. To pierwsze nawet delikatnie zalega. Ogólna kwaskowatość na średnim poziomie. Piwo jest naprawdę ciekawe (na swój sposób), ale też trochę negatywnie chaotyczne według mnie. Traktuję je bardziej jako eksperyment. No i jakby nie patrzeć w mojej butelce nie było czuć octu.

----------

Styl: Barrel Aged Mixed-Cultured Ale with Cherries
Alk: 7% Obj.
Ekstrakt: b/d
IBU: b/d
Skład: słód (jęczmienny, pszeniczny), wiśnie, chmiel, drożdże.
Do spożycia: 30.09.2022

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com