Śledź mnie na:


Złowieszczy niemiecki okupant znowu w natarciu! Pinta poszerza swoją kolekcję lidlowych klasyków o kolejne dwa. Dzisiaj sprawdzimy sobie bittera, który chodził mi po głowie od dłuższego czasu już. To chyba przez to, że zaczynam robić się stary jak Tomek i mi tylko "nudnych" klasyków się chce ostatnio...

Oczywiście można dołączyć do wielkiej debaty (a bardziej gównoburzy) o to, czy browary powinny w ogóle się wciskać do dyskontów, ale moje zdanie znacie: kiedyś byłem zagorzałym obrońcą sklepów specjalistycznych. Teraz... po wielu wpadkach z ich strony mam już tego serdecznie dość. Przecież nie wrzuca do Lidla Buby Double Extreme czy czegoś podobnego.


Proste etykiety najwidoczniej najlepiej przyciągają ludzi do półek w dużych sklepach. Nic specjalnego na niej nie ma, a samo piwo znika zadziwiająco szybko (patrząc na inne browary craftowe w tym sklepie). Zwykły Kowalski widząc maziaje albo inne "dzieła sztuki" myśli zapewne, że to jakiś soczek. Piwo zamglone, ciemny bursztyn. Piania niska, szybko zanika.



Powiem Wam, że z zapachu to to jest podobne zupełnie do nikogo. Jakaś tam lekka słodowość się unosi, ale nic poza tym. Dziwne nie? Z początku tak... Dajcie się mu ogrzać trochę. U mnie dopiero w połowie szklanki wyszły nuty tytoniowe i kwiatowe. 


Po pierwszym łyku wiedziałem, że to piwo siądzie mi tak, jak testy z anglika w szkole (powiedzmy, że byłem dobry). Na pewno macie jakiś konkretny styl, który Wam się akurat kojarzy z grillem w ciepły, letni wieczór. U mnie jest to bitter, bo jest to wręcz idealne piwo na takie posiadówy. Ciałko idealnie pasuje do karkówki, wręcz ją komplementuje. Wysycenie średnie, też w punkt według mnie. Jest wyraźna podstawa słodowa w postaci tostów z lekkim karmelem. Na niej szczodrze posypane chmielem: jest tytoń i dawno nie pita przeze mnie ziemistość. Ahh, jak to pięknie wchodzi mówię Wam. Mocno w tle nawet się morela pojawia. Goryczka średnia, ale wystarczająca (chociaż nie pogardziłbym ciut wyższą). Do finiszu mogę się jedynie przyczepić, bo jest dość pusty. Chociaż w sumie... wystarczy żeby był wytrawny, a taki właśnie jest: tytoniowo-pokrzywowy. Piłem wiele przedstawicieli tego stylu i większość (z polskiego craftu) była zwyczajnie w świecie za słodka, tutaj tak nie jest na szczęście. Wiosna, gdzieś ty jest?! Głupio byłoby, gdybym musiał siedzieć w zimowych ubraniach na działce przy grillu z bitterem w ręce


----------


Styl: Extra Special Bitter

Alk: 5,6%

Ekstrakt: 14 BLG

IBU: b/d

Skład: słód (pilzneński, monachijski, Maris Otter, Red Crystal, Pale Chocolate), płatki pszeniczne, cukier, chmiel (Flex, East Kent Goldings, Lubelski), drożdże SafAle S-04.

Do spożycia: 22.11.2022


www.browarpinta.pl


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com