Śledź mnie na:

Najlepszy łysy w lesie



By  Piwny Brodacz     8.2.23    Tagi:,,,,,, 


Wiecie co? Znudziło mi się. W końcu i ja doszedłem do etapu, gdzie już mi się nie chce ciągnąć tego całego wózka degustacyjnego. Szybką reckę, czy też poleconko (lub szkalonko) można napisać na fanpage facebookowym. Z drugiej strony Zuckier uwielbia ucinać jakość fotek... i co teraz?


Nic, będę pisać pół na pół. Od dzisiaj (nowy rok, nowy ja) na blogu będą ukazywały się luźne teksty powiązane z piciem naszego ulubionego trunku. Coś na zasadzie CANdencji na przykład, czyli degustacji rowerowych. 



Pierwszym postem będzie, a jakże, wyjazd do lasu rowerem. Nie wiem czego innego mogliście się spodziewać po uniżonym. Co prawda jeszcze na MTB (wypad był 31 grudnia, tak wiem, szybko zabieram się za te wpisy), ale kolejne już będą gravelowe.




Nowy rok trzeba było zacząć dobrze, a że olałem Raphe 2022 (tutaj możecie przeczytać o srogiej walce z tym wyzwaniem w 2021 roku), to przynajmniej pojechałem odwiedzić buschcraftowych kolegów przy ognisku.




Kiełbaska, herbatka - czego chcieć więcej? Jakiegoś dobrego piwa na przykład. Miałem takowe w torbie pod postacią BRO - kooperacji Brokreacji i Browamatora. Pierwszy raz piłem je na Warszawskim Festiwalu Piwa (link macie TUTAJ) i przy okazji końca roku mogę rzec, że było to moje top1 w 2022. Gratulacje Panowie, wygraliście klasyczkiem.



Zapytacie: dlaczego?! Odpowiem Wam krótko: bo ku$#@ tak. Pod koniec grudnia miałem już dość wszelakich pastry, hazy IPA i innych gówien przesłodzonych lub/i zalanych laktozą na umór. To nie był dobry rok dla craftu według mnie. Ten kooperacyjny schwarzbier miał za to wszystko, czego mi było trzeba. Chlebek razowy, trochę orzechów i taki mix czekoladowo-kawowy, ale bardzo delikatny, komplementujący resztę. Oczywiście całość zlepiała wędzonka, pod postacią ogniska już trochę przepalonego. Ciałko fresh, wysycenie fresh, etykieta mocno fresh.



Tak od dzisiaj będą wyglądać posty. Luźno, bez ogródek i cukrzenia. Za stary jestem, aby być poprawnym politycznie. W krafciku jest takich influencerów wystarczająco dużo. Dobrze mnie zrozumieliście, będę pisał o tym co mnie wkurza, a może i nawet... o zgrozo, przeklinał czasami. No i zdjęcia, będzie więcej ładnych obrazków. Peace out!



Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com