Śledź mnie na:

RiSfactor Bourbon BA (Pinta)



By  Piwny Brodacz     6.11.21    Tagi:,,,,, 

 


Jakiż to piękny dzień mieliśmy. Nie dość, że Międzynarodowy Dzień Stoutu to jeszcze w moje ręce trafiła książka Jurka z bloga Jerry Brewery. Męczył się nad nią od dłuższego czasu. Zamknął się w domu i zapomniał o blogowaniu w dodatku. Efekt? Po przekartkowaniu mogę ze spokojem stwierdzić, że będzie to mocna pozycja na polskim rynku piwnych publikacji.


Polazłem do piwnicy po coś specjalnego na te okazje (w sumie to dwie) - szukałem stoutu. Byłem wcześniej w sklepie osiedlowym (jedynym, prawdziwie craftowym w mieście) i nie mieli ani jednego... same pastry sour i IPA. Masakra, listopad mamy ludzie. Dlatego musiałem sięgnąć po drastyczne środki - leżakowanego RiSa z Pinty, jakiś rok po terminie już.




Kurde... jakoś za bardzo przypadła mi do gustu ta etykieta. Kontrast niebieskiej nazwy do reszty szczególnie. W dodatku jest to jeszcze "stara szkoła" graficzna Pinty. Piwo jest czarne, nieprzejrzyste. Już przy nalewaniu widać, że będzie gęsto. Piana niska z dużymi bąblami (nie mylić z bąbelkami). Dość szybko zanika, ale po terminie to nie dziwi.



Pięknie to pachnie. Praliny w miodzie, posypka z gorzkiej czekolady, wanilia. W tle lekka beczka, przyjemny, słodki, bourbonowy alkohol i, jak się człowiek wysili, nuta ciemnych owoców (raczej głównie wiśni). Mógłbym to wąchać codziennie, w sumie ktoś mógłby zrobić olejek do brody o takim zapachu, o!


W ustach fajnie oblepiające, gęste jak cholera. Nie pozwala wziąć za dużego łyku, wymusza wręcz powolne ciumkanie. Wysycenie niskie, pasuje idealnie. Jeżeli wierzyć opisom ludzi przy premierze, to musiało zelżeć przez leżakowanie. W smaku pyszna, stoutowa bomba. Z początku mocno wytrawne: czekolada, która przechodzi momentami w naprawdę gorzkie kakao, palone słody i kawę zbożową. W kontrze wanilia, słodki (bourbonowy) alkohol i naprawdę delikatne wiśnie. A co powiecie na biszkoptowe nuty w tym wszystkim? Bo są i leżą jak ulał w tej kompozycji. Goryczka niska, palona. Taka "truskawka na torcie". Finisz już wyłącznie gorzki. Czekolada 95% i delikatna nuta migdałów o dziwo. Cały czas wyczuwalny, bardzo przyjemny w odbiorze i rozgrzewający alkohol. Pięknie to się ułożyło, chociaż nie wiem jakie było świeże szczerze mówiąc.


----------


Styl: Rusian Imperial Stout BA

Alk: 12,5% Obj.

Ekstrakt: 30°

IBU: b/d

Skład: słód (Pale Ale, Monachijski typ II, Crystal 150, Dark Crystal, Black, Chocolate, Pale Chocolate), jęczmień palony, chmiel (Columbus, Fuggles), drożdżeFermentis SafAle US-05.

Do spożycia: 17.09.2020


www.browarpinta.pl


Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com