Browar Bury jest jednym z tych browarów, które utrzymują się jeszcze jakoś w czasach pandemii. Dlaczego tak zacząłem? A bo jakoś mi się smutno zrobiło jak ostatnio wypiłem leżakowanego Alcatraz z Faktorii... Bury na szczęście jeszcze warzy, i to dość dobrze.
Robią nawet stout z tonką, którą uwielbiam, a z której większość craftu się śmieje nie wiadomo dlaczego... Dzisiaj jednak sprawdzimy sobie coś klasycznego. Porter średnich lotów i nie chodzi tutaj o jego jakość. 22% ekstraktu może się większości z Was wydawać na trochę mało, ale starzy, craftowi wyjadacze cieszą się po cichu.
Czysta etykieta pasuje tutaj idealnie. Usunąłbym jeszcze tekst na żółtym tle, bo jakoś tak się kłóci z całością. Piwo czarne, z delikatnymi refleksami brązowymi. Piana niska, dziurawa i szybko redukująca się.
Aromat jest... interesujący. Przypieczona skórka od chleba, ciemny karmel i przeważająca momentami paloność. Po lekkim ogrzaniu wychodzi czekolada, delikatnie gorzkawa. Fajne to i wyraźne. Jakby jakaś śliweczka lub/i rodzynki weszły, to by był majstersztyk.
Na początku myślałem, że jakieś to średnio sycące, ale po chwili przypomniałem sobie, że to przecież "tylko" 22° ekstraktu. Wysycenie średnie, znośne jak na porter. Przyjemne w ustach, bardziej po tej gorzkiej stronie. Fajne palone słody, czekolada, suche kakao i słodkie zacięcie karmelowe. Te ostatnie na wzór karmelków (tych ciągutek). Goryczka niska, lekko palona. Finisz to zaskakująca kawa, wyraźna, ale też delikatna na swój sposób. W tle kakao, przyjemnie zalegające krótko. Alkoholu nie czuć. No chyba, że weźmiecie pod uwagę wewnętrzne ogrzanie. Podsumowując: cholernie smaczny porter, nie ma co.
----------
Styl: Porter Bałtycki
Alk: 9,5%
Ekstrakt: 22%
IBU: 2/5
Skład: słód (wiedeński, pilzneński, monachijski jasny, monachijski ciemny, wędzony, czekoladowy, owsiany), chmiel Kazbek, drożdże W-34/70.
Do spożycia: b/d
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz