Śledź mnie na:

Cichy Wieczór (Browar Za Miastem)



By  Piwny Brodacz     22.9.19    Tagi:,,,, 

Pojechałem ostatnio do sklepu specjalistycznego, bo jak wiecie z wpisu na fejsie moja piwnica zrobiła się trochę... pusta. Byłem lekko zawiedziony na miejscu, bo nie dość, że w Lubuskim nie ma za dużego wyboru to jeszcze o ostatnich premierach mogłem tylko pomarzyć. Ja nie wiem, czy to jest olewanie samego sklepu, czy też hurtownie mają to kompletnie w dupie.

Zakupiłem więc parę średniaków (a przynajmniej tak mi się zdawało). Najlepszą rzeczą, jaką przywiozłem z tej wyprawy było szkło, które widzicie na zdjęciu poniżej. Zawiedziony wyborem, postanowiłem sprawdzić pewien nowy sklep internetowy, który obszedł jakoś prawo (a co najważniejsze wyroki sądowe) i pozwala na wysyłanie piw przy zamówieniach internetowych. Właśnie tam kupiłem naszego dzisiejszego gościa. Zobaczmy zatem jak zadebiutuje na blogu Browar Za Miastem.



Browar Za Miastem ma dość specyficzne etykiety, takie też minimalistyczne w dodatku. Fajnie to wygląda, tekst jest dobrze umiejscowiony i nie przeszkadza w odbiorze. Grafiki zwierząt też są spoko, jakby rysowanie ręcznie ołówkiem. Kapsel firmowy ładny, nawet mi tekst nie przeszkadza tym razem. Piwo ma piękny (jak zawsze przy żytnim) miedziany kolor i jest bardzo ładnie zmętnione. Piana troszkę uboga. Nie dość, że niska to jeszcze szybko ucieka ze szkła.


Ładny i nienachalny aromat zaczął się wydobywać prawie, że od samego początku. Lekko kwaskowate żyto z takim przyprawowym (goździkowo-pieprzowym) zacięciem. Jak zlałem resztkę z butelki (trochę osadu wleciało) to nawet delikatne banany się pojawiły. Jak dla mnie książkowe, niemieckie żytnie piwo.

O jejciu, jaka fajna, kremowa tekstura. Ciałko też niczego sobie, ale dzięki teksturze wydaje się być lżejsze na swój sposób. Wysycenie nie jest też tak duże jak w zwyczajnej pszenicy. W smaku fajne, nieinwazyjne żyto, lekko kwaskowate oczywiście. Przyprawowość bardzo umiarkowana gdzieś w tle. To samo banan i goździk. Na samiutkim początku można wyczuć też delikatny karmel, ale całość bardziej po tej wytrawnej, żytniej stronie. Goryczka niska, wystarczająco wyczuwalna. Na finiszu wzmocnione żyto (wraz z kwaskiem) i jedyna rzecz, która mi w tym piwie nie podeszła: taki dziwny kredowy posmak. Na szczęście jest szczątkowy i szybko się o nim zapomina. Jak dla mnie idealne piwo na niedzielne popołudnie. Z początku myślałem, że miałem ochotę na coś grubszego, ale te na swój sposób lekkie żytnie piwo zweryfikowało moje chęci.

----------

Styl: Żytnie Bawarskie / Roggenbier
Alk: 5,8% Obj.
Ekstrakt: 14,1% Wag.
IBU: 27
Skład: słód (pilzneński, karmelowy, żytni), chmiel, drożdże WB-06.
Do spożycia: 06.12.2019

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

1 komentarz:

  1. Pisze się w Lubuskiem, albo w woj. lubuskim. Takie małe wyjaśnienie ;)

    OdpowiedzUsuń


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com