Śledź mnie na:

Śliwkowa (Fortuna)



By  Piwny Brodacz     20.10.13    Tagi:,, 

Bardzo stara degustacja, jeżeli chcesz abym ocenił to piwo poprawnie napisz mi maila, może się uda.

Czasami człowieka coś podkusi, czasami jest to znajomy który wymawia jakże sugestywne słowa "DO IT". Nie powiem, lubię Fortunę. Za Komesy, nawet za Miłosławy. Gorzej jest z piwami z najniższej półki...

Zacznijmy jednak od napisu na etykiecie: "Zawiera słód jęczmienny" ... i co jeszcze? No właśnie cholera wie. Typowy chwyt marketingowy sikaczy robionych hurtowo co by Kowalski jednak miał jakieś poczucie, że pije coś związanego z piwem. Od razu przypomina mi się sytuacja z profilu Kampanii Piwowarskiej na facebooku:


No ale okej, powiedzmy, że jest to piwo dla meneli ażeby mogli się szybko i tanio nażłopać. Ale czy nasze koncerniaki są tanie jeżeli patrzeć na ich jakość? Według mnie nie. 

Tutaj wracamy do Fortuny Śliwkowej za, bagatela, prawie 4zł (osobiście uważam, że nie jest to dużo jak za piwo, no ale właśnie musi to być PIWO). Po pierwsze po co robić tanie piwo o smaku jakimkolwiek? Nie wiem. Chowam się w piwnicy i otwieram butelkę, nalewa się nawet ładnie, kolorek rubinowy. Piana z początku wydaje się super ale po chwili redukuje się do prawie zera. Zapach jakiś taki dziwny, niby palone słody ale jakieś takie... przemoknięte. Pijemy. Baaardzo dziwnie smakuje. Jest ta palona słodowość ale przyćmiewa ją ta niby śliwka. Znam ten smak... po trzecim łyku już jestem pewien. To taka śliwka co leżała już trochę w trawie i zaczęły nad nią latać muszki. Oj bardzo to jest nieprzyjemne, męczę się strasznie i pije powoli. Po ogrzaniu jest jeszcze gorzej, zaczyna jechać stęchlizną. Zgniła śliwka pozostaje na języku... fuuuj. Jedyny plus jest taki, że dzięki słodowi jest to w jakiejś mierze piwo a nie napój piwny. Zapomnijcie jednak o jakiejkolwiek goryczy. 

Pierwszym moim pomysłem była walka pomiędzy Fortuną a Śliwką w Piwie, nie muszę jednak ponownie pić Kormorana żeby wiedzieć, że jest o niebo lepszy.

www.browarfortuna.pl / Gdzie wypijesz?

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com