Śledź mnie na:

Słodkie Lenistwo z kawą (Browar Za Miastem)



By  Piwny Brodacz     4.12.22    Tagi:,,,, 

 


Dziwną rzecz zauważyłem od jakiegoś czasu. Ochota na piwo wzrasta u mnie przy niskich temperaturach. Powinno być chyba na odwrót, co nie? W końcu to latem człowiek myśli tylko o zimnym browarku przy grillu.


Zapewne jest to związane z tym, że od zawsze wolałem piwa ciemne, szczególnie stouty. Przy dzisiejszym "zapejstrowaniu" rynku trzeba się nieźle naszukać, aby znaleźć coś klasycznego. Nawet słodkie style jak np. mleczny stout można ze świecą szukać. I tak wiem, że zaraz mi tu ludki z Warszawy lub Wrocka napiszą, że u nich to nie problem... Pamiętajcie, że większość z nas żyje w miastach od 30k do 100k i nie ma takiego wyboru. Dlatego cieszy mnie niezmiernie gdy widzę w Lidlaczu takie smaczki jak dziś.



Etykieta Browaru Za Miastem należy do tych przyjemnie schludnych, że tak się wyrażę. Ładna grafika na białym tle, bez niepotrzebnego wypełnienia jej medalami czy też innymi pierdołami. Fajnie to by na puszce wyglądało. Piwo jest ciemne, prawie, że czarne. Widać jakieś tam odcienie brązu jak się człowiek dobrze przypatrzy. Piana dość wysoka i zbita. Żywot ma średni.



Klasyczny aromat kawy zbożowej z domieszką delikatnie mlecznej czekolady. Cholernie przyjemny, bez przesadnej kwaskowatości czy też słodkości. Coś mi mówi, że będzie to pięknie ułożona kompozycja. Dajcie się mu jednak ogrzać, wtedy będziecie mieć co wąchać godzinami.


Po pierwszym łyku morda mi się zaczęła uśmiechać, bo człowiek w końcu zaczyna pić piwa idealne do aury pogodowej. I to nie muszą być przecież jakieś grubasy imperialne. Słodkie Lenistwo jest gładkie i na swój sposób gęste (jak na te 16º ekstraktu oczywiście). Do tego średnie wysycenie i mamy wieczorny trunek pod kominek. Na pierwszym planie kawa, ale tym razem nie zbożowa. Już tak bardziej zajeżdża zmieloną z ekspresu. Nie wiem jakiej użyli dokładnie, ale zdaje mi się, że wyczuwam w niej nuty ciemnych owoców. Do tego czekolada, trochę gorzka, a trochę nie. Może to dlatego, że zdaje się być idealnie połączona z przypiekanymi słodami. Słodycz gdzieś w tle, taka trochę mleczno-tofii. Właśnie taki profil smakowy wolę w milk stoutach, mniej słodki. Goryczka niska, bardzo krótka. Na finiszu wybija się kwaskowatość kawy, co fajnie zakańcza każdy łyk. Cholernie dobry stout, lepszy z każdym kolejnym podniesieniem szkła.


----------


Styl: Milk Stout z kawą

Alk: 5,8%

Ekstrakt: 16º

IBU: b/d

Skład: słody jęczmienne, laktoza, płatki owsiane, drożdże S-04, chmiele, kawa ziarnista arabica.

Do spożycia: 08.02.2023


www.za-miastem.pl

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com