Śledź mnie na:

Triple Gelato Berries & Cream (Funky Fluid)



By  Piwny Brodacz     27.1.22    Tagi:,,,, 

 


Wiecie co mówią: poznaj swojego wroga, aby skuteczniej z nim walczyć... czy jakoś tak. Normalnie mijam słodkie do bólu gelato, ale tym razem chciałem spróbować. Wiecie, szybki hejt dobrze się sprzedaje w naszej społeczności. Trochę się też bałem o wnętrze mojej lodówki... lepiej tej puszki nie trzymać zbyt długo w zamknięciu.


Prawda jest taka, że jakiś czas temu dostałem dużą paczkę od Funky Fluid i w końcu musiało dojść do tej degustacji. Miałem też pomysł, aby zabrać puszkę na rower (i opisać przy okazji CANdencji), ale chyba by nie wytrzymała turbulencji... 




Etykiety FF nie mają zazwyczaj sensu i po tym wszyscy je poznają właśnie. Tęcza kolorów i różnorakich kształtów, ale tym razem przynajmniej jaaakoś się to kojarzy z lodami trzeba przyznać. Naprawdę spoko akcentem jest pin puszki w kolorze różowym. Piwo... w kolorze wiśni, zmętnione jak cholera i z mnogością farfocli. W końcu dodali chyba do tego owoce? Piana niska i dziurawa, ale po tych statach niczego innego się nie można było spodziewać.



Zgłupiałem na początku, miały być lody włoskie, a wyszło coś kompletnie innego. Guma mamba, malinowa. Aż mi się przypomniało jak za gówniarza brało się do ust całe opakowanie, bo przecież kto by się rozdrabniał na pojedyncze kawałki? W tle delikatne porzeczki.


No ok, nie spodziewałem się tak orzeźwiającego i "wchodzącego" piwa po tym ekstrakcie, nawet jeśli to sour (potrójny, ale zawsze). Na pewno pomaga w tym dość mocne wysycenie, ale najbardziej chyba jedna podstawowa rzecz... kwaśność. Wyobraźcie sobie, że mimo tony "cukru" to piwo jest nadal kwaśne. Guma odeszła, a jej miejsce zajął mus malinowo-porzeczkowy. Tak z tona tego musu, żeby być dokładnym. Dalej wanilia w dopełnieniu i laktoza. Goryczki raczej w tym nie ma, kwaskowatość zajęła jej rolę chyba. Na finiszu to już bardziej taki jogurcik z polewą owocową, do której dołączyła wiśnia. Specyficznie cierpki. Alkoholu nie czuć w ogóle, 10% gdzieś sobie poszło i atakuje dopiero w głowie. To piwo naprawdę robi robotę, w swoim przedziale stylowym oczywiście (nawet nie wiecie jak mnie bolą te słowa). Fanów wbije w ziemię, ale takich powiedzmy... purystów nie przekona raczej, nawet jeśli ocieka zajebistością. Bardziej utwierdzi ich w przekonaniu, że może jednak ten cały Reinheitsgebot to nie był taki głupi pomysł.


----------

Styl: Triple Gelato Sour

Alk: 10%

Ekstrakt: 30° BLG

IBU: b/d

Skład: zawiera słód (jęczmienny, pszeniczny), laktozę, płatki (owsiane, pszenne).

Do spożycia: 11.08.2022


Facebook Browaru

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com