Śledź mnie na:

Imperial Beans (Szpunt)



By  Piwny Brodacz     14.2.21    Tagi:,,,,, 

 


Karma czuwa, pamiętajcie. Nie będę owijał w bawełnę: miałem już gotową wersję roboczą wpisu o podstawowej wersji tego piwa - Nitro Beans. Sęk w tym, że była to dobra kawa wymrażana, a nie piwo. Biłem się z myślami, bo w końcu znam ich trochę...


Wtem! Szpunt ogłosił wersję imperialną. Pomyślałem sobie, że tym razem mogło im to wyjść. W końcu imperialny stout powinien się spokojnie przebić przez coldbrew, które samo w sobie lubi dominować. Czy tak jest naprawdę? Sprawdzę sobie przy okazji składania dość felernego modelu gunpla...



Etykieta "pomazana" i w dodatku mieniąca się wszystkimi kolorami tęczy. Przy Szpuncie oznacza to zazwyczaj piwo specjalne, "lepsiejsze". Stout z speciality kawą raczej się do tego grona zalicza, co nie? Jest czarne, według mnie bez przebłysków. Piana ładnie zbita i wysoka. Niestety szybko się redukuje do dość sporego kożucha.



Pachnie naprawdę spoko. Może i średnio piwnie, ale bardzo kawowo. ColdBrew pełną gębą przy wyraźnych palonych ziarnach z lekką nutą ciemnych owoców (jeżyny). Po ogrzaniu dochodzi czekoladka, raczej mleczna. Jak nie próbowaliście nigdy kawy na zimno to polecam, kompletnie inne doznania smakowe.


Problem z wersji podstawowej znikł na szczęście. Jest ciałko, wystarczające. Trochę niskie jak na tyle Plato, ale sam dodatek kawy robi swoje przecież. Wysycenie średnie, pasuje. Ogólnie gładkie w teksturze, zapewne przez płatki owsiane. W smaku dość dziwaczne (ale w pozytywnym sensie) połączenie kawy z piwem. Zazwyczaj w stoutach mamy całość jako jedną paczkę, nawet w tych gdzie kawa była dodawana oddzielnie. Tu jest inaczej, czuć coldbrew i czuć też samego stouta. Pięknie się miksują, jak pierwsza w życiu łycha z colą na domówce w czasach liceum (you know you know). Sama kawa przeważa, ale nie tak jak w podstawce. Spokojnie można wyczuć czekoladę deserową, palony słód i delikatne orzechy (ale one chyba bardziej od kawy pochodzą, razem z jeżynami). Goryczka nawet jakaś jest, palona lekko i średnia w mocy. Finisz zmienia profil piwa na wytrawny i jest głównie kawowy, z taką specyficzną kwaskowatością na końcu języka. Fajnie się to pije, najlepsze jest to, że całość nie jest ani za słodka, ani karmelowa. Dopiero pod koniec człowiek uświadamia sobie, że to nie jest coldbrew, a piwo z 9,5% alkoholu... Przed zawodami rowerowymi mogłoby to być samobójstwo raczej (mam w zwyczaju pić coldbrew/kawę przed). Jeszcze jedno na koniec... nie jest to RiS. Wiele osób tak próbuje oceniać w necie to piwo. Dla mnie jest to porządny stout z porządną kawą.


----------


Styl: Nitro Cold Brew Imperial Stout

Alk: 9,5% Obj.

Ekstrakt: 26° Plato

IBU: b/d

Skład: słód (jęczmienne, owsiane, karmelowe), płatki owsiane, kawa cold brew Boliwia Kusillo Red Caturra, chmiele, drożdże.

Do spożycia: 09.11.2022


Facebook Browaru

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com