Śledź mnie na:

Attila (Faktoria)



By  Piwny Brodacz     7.8.18    Tagi:,,,, 

Jakoś na początku czerwca byłem w Porto w Portugalii, gdzie tak naprawdę craft nie był zjawiskiem powszednim. Co miał więc zrobić biedny degustator? No jak to co, zacząć pić lokalne wina. Dobrze wiecie, że takowego nie lubię, ale trzeba było się przemóc. Co się okazało samo Porto podeszło mi dość fajnie... Może dlatego, że bliżej mu do bimbru?

Samo wino, na swój sposób, może też być orzeźwiające. Dlatego właśnie postanowiłem sprawdzić ostatniego stwora ze stajni browaru Faktoria. Niektórzy mogą powiedzieć, żem szalony. No bo gdzie tyle alkoholu w tak upalny dzień przyjąć? W Portugalii, nawet gdy skwar leje się z nieba, mieszkańcy zaczynają dzień od lampki... to co, ja nie dam rady?


Chyba coś się zaczyna dziać na produkcji w browarze, bo papier jest jakiś taki lepszy. Albo mi się tylko wydaję... Sama grafika standardowa jak na nich. Dużo detali, lekki chaos. Ktoś musi im pomóc w zaprojektowaniu nowych, to na pewno. Piwo prezentuje się wyśmienicie za to. Ładny, wręcz mesmerajzing kolor miedzi, lekko zmętnione. Piana niska, ale przy takiej ilości alkoholu można jej to wybaczyć. Kożuszek zostaje prawie, że do końca picia.


Oho, jakie miłe zaskoczenie. Piwo z ponad 10% zawartością alkoholu pachnie wręcz... orzeźwiająco. Na pierwszym planie winogrona, trochę rodzynek, pomarańczki i delikatne banany. Całość przyprawiona wyraźną dawką pieprzu. Może mi się wydaje, ale czuć też gdzieś w tle delikatne sianko. Wyraźne, jedynie pod koniec picia aromat się ulotnił całkowicie. Zapowiada się wyśmienicie.

Goddamn... i tak właśnie jest. Attilla zaskakuje już na starcie samym odczuciem w ustach. Niby ciałko czuć, ale w życiu nie powiedziałbym, że to tripel. Po prostu "wchodzi jak woda". Orzeźwia, jednocześnie lekko zalepiając język. Wysokie nagazowanie w ogóle nie przeszkadza, a nawet można powiedzieć, że pasuje. W smaku uderzenie naprawdę wyraźnych owoców: rodzynki, wszelakie bakalie, pomarańcza, winogrona (ale o nich za chwilę) i chyba największe zaskoczenie... wiśnie. A jak to wszystko ładnie współgra ze sobą, ożeż w mordę! Wcześniej wspomniane winogrona dodają wyraźny efekt wow tego piwa, czyli elementy winne. Tak jak średnio przepadam za tym fermentacyjnym ustrojstwem, tak tutaj naprawdę dobrze się to wkomponowało w nasz ulubiony trunek. Fenoli przyprawowych trochę mniej, ale nadal czuć je dość wyraźne w tle. Goryczka niska, już bardziej czuć przyjemną kwaskowatość i lekkie szczypanie po języku. Na finiszu specyficzna... zieleń. Trochę wyraźniejsze winogrona, trochę więcej cierpkości. Całość pozostaje jednak słodka, ale o dziwo nie jest ona muląca, ani w żaden sposób przeszkadzająca. No i ten alkohol, którego nie czuć. W taki upał może się to okazał zabójczo zdradliwe. Nie spodziewałem się, że tak mi to piwo podejdzie. Czapki z głów panie piwowar z Faktorii. 

----------

Styl: Wine Tripel
Alk: 10,5% Obj.
Ekstrakt: 19% Wag.
IBU: ~25
Skład: słód (pilzneński, pszeniczny, Abbey), chmiel Warrior, cukier kandyzowany, suszone winogrona Furmint z botrytis cinerea, drożdże Wyeast Ardennes.
Do spożycia: 01.02.2019

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

1 komentarz:

  1. 38 year old Database Administrator III Leeland Brumhead, hailing from Sioux Lookout enjoys watching movies like Godzilla and Driving. Took a trip to Historic Fortified Town of Campeche and drives a Supra. Kliknij po wiecej info

    OdpowiedzUsuń


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com