Śledź mnie na:

M16 / Nightjar (Kraftwerk)



By  Piwny Brodacz     17.6.15    Tagi:,,,,, 

Po ostatnim marudzeniu przy okazji degustacji Imperial Citra z Birbanta stwierdziłem, że należy się Wam coś pozytywnego. Miałem ochotę napisać coś o beznadziejnym AIPA z Fabryki Piwa ale jakiś balans dobra i zła trzeba zachować. Przedstawiam Wam więc piwo, które kupiłem od niechcenia w Tesco zaraz przed grillem. Miało być dobre do kiełbasy i boczku...

Na łamach bloga mieliśmy już jedno piwo panów z Kraftwerka (też dostępne w w/w markecie) ale jakoś nie do końca przypadło mi do gustu. Prawdopodobnie przez te doznania stwierdziłem, że M16 nada się do kiełby idealnie, bez większego podniecania się walorami smakowymi. Byłem w błędzie, dzięki Bogu zabrałem ze sobą aparat na działkę.


Etykieta tak samo militarna jak nazwa. Z daleka myślałem, że chodzi o działania na Pacyfiku ale patrząc na helikoptery i sam fakt, że M16 podczas WW2 jeszcze nie było w produkcji łatwo jest stwierdzić, że chodzi o Wietnam. Powiedzmy, że podoba mi się aczkolwiek wolałbym większy nacisk na sam wizerunek broni. Przez dodaną trawę cytrynową ubzdurałem sobie, że po przelaniu do szkła zobaczę słomkowe piwo. Wręcz przeciwnie, trunek był wyraźnie pomarańczowy, dość mętny w dodatku. Piana… nie była wcale taka zła. Dość wysoka, drobne i średnie pęcherzyki głównie. W dodatku trzymała się dzielnie i dopiero po jakimś czasie zaczęła gwałtownie opadać, tworząc jednak ładną koronkę. 


Węgiel się grzeje więc można na chwilę odejść od grilla i sprawdzić co tam bucha ze szkła. Aromat intensywnością nie grzeszy niestety. Głównie chmielowy, słodycz tropików z lekkim zacięciem cytrusowym. W miarę picia zmieniają się proporcje i w ostateczności postawiłbym na bardzo słodką mandarynkę. Dodatkowo wyczuwalna dość sporych rozmiarów guma balonowa. Całość wydaje się trochę muląca... Wracając do grilla, z tym pilnowaniem żartowałem. Przecie cholernie zajęta blogerka nie będzie się zajmować tak trywialnymi rzeczami więc ognia pilnuje niezawodny jakościowiec, właściciel owej działki. Ja w tym czasie mocno zacząłem tulić ipa glass, jak jakiś golum. Dlaczego? Ano dlatego, że smak jest kompletnie inny niż aromat. Cytrusy pełną gębą z bardzo fajnym, kwaskowatym posmakiem. Tropiki (głównie brzoskwinia) bardziej robią za tło, co mi akurat nie przeszkadza. Trochę różni się od znanych mi wcześniej cytrynówek, może to właśnie ta trawa daje taki efekt? Nowozelandzkie chmiele też na pewno robią swoje. Mocno orzeźwia ale bez nadgorliwości, idealnie wręcz proporcje cytrusów i minimalnej (ale wyczuwalnej) słodowości. Muląca słodycz odeszła w zapomnienie. Goryczka wchodzi bardzo gładko, mimo swojej siły nie robi spustoszenia. Jest cholernie przyjemna i ma niespotykanie czysty, grapefruitowy profil, bez jakiejkolwiek domieszki żywicy czy gleby. Nie zalega, stanowczo zaznacza swoją obecność i znika bez śladu jak obietnice przedwyborcze. Finisz trawiasty, kojarzący się z rosą o poranku. Wysycenie średnio-wysokie, według mnie bardzo dobre. Cholernie przyjemne, treściwe ale orzeźwiające zarazem piwo.

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com