Śledź mnie na:

Stout (Brodacz) czyli twór własny



By  Piwny Brodacz     10.11.13    Tagi:,,,, 

Jakiś czas temu uwarzyłem swoje pierwsze piwo. Padło na stout'a. Sam nie będę oceniał własnego wyrobu, mogę jedynie napisać, że następnym razem dam więcej chmielu i zagotuje go w większym garze. Napisanie opinii zostawiłem znajomym, którym dałem go do spróbowania. 

Paweł: lekkie, lekko się pije. Kwaskowate, potem wchodzi gorycz, która zostaje na języku. Fajna, ale za mało alkoholu. Ewentualnie mogłoby być ciut słodsze. Piana na pewno jest fajna, nie obrzydza, fajnie się pije i szybko. Na koniec więcej kwasu, możliwe że osad się dostał. Po ogrzaniu lepsze.

Michał: Trzymam tę butelkę od Patryka. Aż szkoda otwierać, taki to artefakt. Jednak nie może się zmarnować. Otwieram. Wącham... i pachnie jak piwo, jak prawdziwe piwo. Nie odróżniłbym zapachu od kupnego. Kolorek ciemny, a ciemne piwa są dla mnie za mocne w smaku, bo ja pizda jestem. Dayum... ok, chylę. I co? Hm. Pierwsze co rzuciło mi się "w zmysły" to wrażenie iż jest ono trochę wodniste, jakby rozwodnione. Nie wiem czy to dobrze, czy źle; czy tak miało być czy nie - ale tak jest. Uwaga, chędogo, drugi łyk! *gulp* - ma bardzo delikatny smak, ja nie odczuwam zbyt dużo goryczy, w sumie niewiele - lecz mi smakuje. Parol, kiedy kolejne?

Adam: Pachnie bardzo wyraźnie i "naturalnie" trochę czuć jakby owies. Delikatnie trąci porterem. Bardzo gładko się pije można pić jedno za drugim. Miły posmak na podniebieniu. Nie jest tak gęsty jakby się chciało. Na pewno lepszy od Lecha. Klasyczny dawny smak lat 70 niczym dziadek. Lekko kawowo-owocowy zapach. Piana pięknie oblepia kufel. 8/10

Marcin:

Justyna:

Reszta osób mnie olała i zapomniała cokolwiek napisać, ważne jest to, że babci smakowało. Ja się cieszę, że wyszło pijalne i dobrze nagazowane, bez granatów. Zostało mi chyba z 5 butelek, niech sobie leżakują w piwnicy. Zastanawiam się teraz jaki styl uwarzyć jako drugi. Chciałem pszeniczne ale trochę nie pasuję do pogody za oknem. No nic, zobaczymy. Zdjęcia z warzenia na fanpage.



Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

2 komentarze:

  1. Jak olala ! Jak zapomniala napisac ! Ja myslalem, ze mam tylko wypic :( _Slawek

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna etykieta.

    OdpowiedzUsuń


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com