Śledź mnie na:

Brodacz Miesięczny: Wrzesień 2015



By  Piwny Brodacz     1.10.15     

Wrzesień był miesiącem pełnym emocji i gorzkich żali z różnorakich powodów, nie tylko piwnych. Dla społeczeństwa graczy MMO/FPS/MOBA jest to pocieszny okres bo dzieciarnia wraca do szkoły i nikt im nie popsuje gry głupimi komentarzami ale jak pokazało życie nie w każdej dziedzinie jest on zwiastunem szczęścia. Na początek jednak coś lekkiego.

Jeden z bratnich blogerów, Bartosz Senderek, wydał ostatnio swoją pierwszą książkę na temat piwa dostępnego w polskich sklepach. Wydawnictwo RM było łaskawe wysłać mi kopię do oceny i muszę powiedzieć, że należą się Bartoszowi brawa. Oczywiście można rzucić szyderą i powiedzieć, że nic odkrywczego w tej książce nie ma ale chyba nie o to mu chodziło. Dużo się mówi o szerzeniu piwnej kultury w Polsce ale jeśli chodzi o proste wskazanie komuś drogi do najbliższego sklepu to zazwyczaj się wszyscy chowają po kątach. Bartek stara się wprowadzić czytelnika do świata prawdziwego piwa lekko naginając czasami granicę swoim wyborem trunków i według mnie wychodzi mu to całkiem dobrze. Jest to bądź co bądź idealna pozycja dla piwoszy dopiero co zaczynających obcowanie z Duchem Craftu ale w sumie... nawet wybitny hipster powinien w niej coś i dla siebie znaleźć. Jedyne do czego mogę się przyczepić to wykonanie, niektóre zdjęcia butelek są słabej jakości, jakby ktoś wrzucił miniaturkę zamiast foty w pełnej rozdzielczości.


Siatkarze... jak pamiętacie wolę siatkówkę od piłki nożnej a w tym miesiącu odbył się Puchar Świata w Japonii. Nasi szli jak burza wygrywając mecz za meczem zapewniając przy tym wysokie ciśnienie każdemu kibicowi. No bo po co ktoś ma wygrywać 3:0 jeśli może 3:1 (przy przegranym sromotnie pierwszym secie) co nie? W końcu przyszedł czas na ostatni mecz z Włochami, który przewaliliśmy sromotnie. I co? Drużyna, która przegrała jeden mecz zajmuje 3 miejsce i nie dostaje nawet kwalifikacji do Mistrzostw Olimpijskich. Ja się pytam kto wymyśla te reguły w siatce? Dlaczego przed tzw małymi punktami i beznadziejną "średnią wszystkiego" nie patrzy się najpierw na liczbę wygranych setów? Co najlepsze, jeżeli mnie pamięć nie myli jeszcze do niedawna kwalifikacje dostawały trzy pierwsze drużyny a teraz tylko dwie...


Pozostając w tematach smutnych browar Mason zakończył swoją działalność, przynajmniej tę oficjalną. Szkoda, bo miał dość wysokie poważanie u wielkomiejskich piwoszy. Osobiście piłem go raz pod postacią McStouta ale jakoś mnie nie zachwycił za mocno (ale też nie zraził do siebie). Dobra wiadomość jest taka, że Marcin Chmielarz nadal będzie warzył w browarze Piwoteka a i może przyjmie nawet jakieś nowe oblicze piwowarskie, któż to wie.

Tematem numeru uno w tym miesiącu było ShakerGate, Szklana Afera, TekuOrDeath czy jak to tam sobie jeszcze internety nazwały. Zaczęło się niewinnie od informacji jakim to szkłem degustacyjnym pochwali się w tym roku Warszawski Festiwal Piwa. Wybór padł na shakera, który mi osobiście przypadł do gustu z racji fajnego szablonu. Ludzie zaczęli płakać, że przecież pijąc z niego nie da się dostać piwnego orgazmu. Bartek i Michał bronili wyboru organizatorów przed rozszalałym tłumem, na którego czele stał Tomek z największą płonącą pochodnią w mieście. Doszło nawet do dość mocnej gównoburzy pomiędzy Tomkiem a Michałem w postaci personalnych wywodów na facebooku. Panowie postanowili owe wpisy usunąć później więc uszanuję ich decyzję i ich Wam nie pokażę. Trochę szkoda bo było soczyście. Według mnie owa kłótnia nie powinna mieć nawet miejsca bo szkła festiwalowe są jak pokemony, zbierasz je (przynajmniej ja) jako rzeczy kolekcjonerskie. Jeżeli mam zamiar się onanizować barrel aged sour herring stoutem to zwyczajnie w świecie wezmę odpowiednie szkło z domu. Ja mam jednak dziwne wrażenie, jakby cała ta akcja była z góry zaplanowaną taktyką reklamową. Podczas festiwalu zaplanowany jest panel dyskusyjny, którego głównym tematem mają być sponsorowane wpisy na blogach. Przypadek? Nie sądzę... illuminati confirmed!
Wyszedł na jaw (przynajmniej nieoficjalne) powód, dla którego Bracki Browar Zamkowy zmienił nazwę na Browar Zamkowy Cieszyn po tym, jak rzekomo odłączył się od Grupy Żywiec. Na rynek trafiło piwo Brackie Pils, które zostało uwarzone... w Żywcu. Prawdopodobnie nie ma ono nic wspólnego z browarem w Cieszynie. Koncern chciał zachować sobie markę, która jest rozpoznawalna w regionie i pewnie zastrzegł sobie do niej prawo. Mały absurd bo etykieta jest stylizowana tak aby pijący myślał, że jest to piwo cieszyńskie. Dick move Żywiec, dick move. Aż zachciało mi się zdegustować parę piw z Cieszyna... trzeba będzie poszukać. Więcej o tej korporacyjnej zagrywce możecie się dowiedzieć u Tomka.

Na koniec miałem coś napisać o tegorocznym Blog Forum Gdańsk ale... nie zrobię tego. Prawdopodobnie za dużo bólu dupy by się w tym akapicie znalazło z racji pewnego rozstrzału co do ocen tego wydarzenia.

Piwny Brodacz

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim ze znajomymi. Dzięki temu uświadomisz innym, że piwo nie kończy się na lagerach a i mi pomożesz w szerzeniu kraftowej kultury. Walczmy z koncernową niewiedzą, każdy z nas może być Rycerzem Ducha Kraftu! Pamiętaj też, że piwo kraftowe zmienia się i każda kolejna warka może inaczej smakować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Informacje prawne:

Treści na blogu przedstawiają autorską ocenę produktów i mają charakter informacyjny o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz. U. 2012 poz. 1356). Blog jest dziełem całkowicie hobbystycznym i nie przynosi żadnych zysków. Treści na blogu tylko i wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Copyright:

Wszystkie zdjęcia (jak i treści) na blogu są mojego autorstwa i nie zgadzam się na ich rozpowszechnianie, publikowanie, jakiekolwiek używanie (w celach zarobkowych lub nie) bez mojej zgody. Dotyczy to wszystkich mediów a głównie internetu, czasopism itd.

Kontakt:

Patryk Piechocki
e-mail: realdome@gmail.com